Nauczycielka chłopskich i folwarcznych dzieci

Jan Tomaszewski

Wacław Niemojowski powszechnie znany w Kaliskiem z olbrzymich włości, siedziby w pięknym pałacu w Marchwaczu oraz z działalności gospodarczej i politycznej przed I wojną światową i po odzyskaniu niepodległości Polski w l9l8 r. był także znany, tak jak jego ojciec Kazimierz, z krzewienia oświaty wśród dzieci chłopskich i folwarcznych.

Działająca pod zaborem rosyjskim na terenie dworskim w Marchwaczu elementarna szkółka, w której uczono polskie dzieci po rosyjsku, została przekształcona, po wkroczeniu w sierpniu 1914 r. wojsk niemieckich, w szkołę z polskim językiem nauczania.

Z początkiem stycznia 1915 r. objęła w tej szkole posadę nauczycielki w majątku Zofii i Wacława Niemojowskich w Marchwaczu, 18 letnia Stefania Golińska, mieszkanka Kalisza. Funkcję tę pełniła do 1 VII 1919 roku. Musiała zrezygnować z pracy na skutek długiej choroby. Tę szlachetną postać chciałem nieco przybliżyć dzisiejszym mieszkańcom Ziemi Opatóweckiej, a zwłaszcza mieszkańcom Marchwacza, Michałowa, Murowańca i Krowicy Zawodniej, których rodziców mogła ona w wyżej wymienionych latach uczyć.

Otóż pani Stefania urodziła się w Łodzi 16 lipca 1897 r. w rodzinie mieszczańskiej Wandy i Henryka Golińskich. Po kilku latach rodzina ta przeniosła się do Kalisza. Młoda Stefania została skierowana do prywatnej pensji Marii Janowskiej w Kaliszu, z językiem wykładowym polskim, w której ukończyła 5 klas. Następnie wstąpiła do szóstej klasy kaliskiej Szkoły Handlowej i w 1914 roku otrzymała promocję do ostatniej klasy - siódmej. Niestety, wybuch I wojny światowej w dniu 1 sierpnia 1914 roku przeszkodził jej zamiarom ukończenia szkoły. Podczas podpalenia Kalisza przez Niemców rodzice jej stracili cały swój majątek, przy czym ojciec pani Stefanii został ciężko pobity przez żołnierzy nowego okupanta, co spowodowało poważną chorobę serca i w związku z tym utratę możliwości podjęcia pracy zarobkowej.

W tej sytuacji pani Stefania, mając jeszcze młodsze rodzeństwo, zmuszona była przerwać własną naukę i podjąć pracę zarobkową dla utrzymania całej rodziny.

Po podjęciu pracy w szkole w Marchwaczu, ukończyła w latach 1916-1917 w Kaliszu kursy nauczycielskie i pedagogiczne. Po zakończeniu pracy w 1919 r. na stanowisku nauczycielki w szkole w Marchwaczu, podjęła z dniem 1 września tegoż roku pracę w redakcji "Kuriera Powszechnego" w Kaliszu, gdzie prowadziła kontrolę ekspedycji i księgowości.

Z powodu likwidacji pisma w dn. 1 III 1920 r. opuściła tę posadę i przeniosła się do firmy "Polwinkol" w Kaliszu, gdzie pracowała w charakterze kasjerki.

Później kilka razy zmieniała pracę. Po okresie względnej stabilizacji życia nadszedł 1920 r., który był dla Pani Stefanii wydarzeniem bardzo osobistym, bowiem w tym roku wstąpiła w związek małżeński z inż. Wacławem Terleckim. Nie znamy dokładnie przebiegu sytuacji życiowej pani Stefanii w ostatnich kilku latach przed wybuchem II wojny światowej, ale z chwilą nastania okupacji niemieckiej jej sytuacja życiowa stała się bardzo ciężka i to wkrótce po powrocie z ewakuacji. Ich dom z całym dobytkiem został przez Niemców skonfiskowany, siostra i brat Stefanii wywiezieni na roboty do Niemiec, a mężowi - inżynierowi znającemu biegle język niemiecki, odmówiono jakiejkolwiek pracy. Pani Stefania została zatrudniona, jako chałupnica w fabryce lalek, co stanowiło podstawę skromnego życia rodziny. Najgorsze, co mogło się wydarzyć, to śmierć jej męża w dn. 1.11.1940 r , z powodu choroby serca. W kilka dni po jego śmierci przyszło po niego gestapo, celem aresztowania go. W dniu 1.11.1941 r. podjęła pracę w charakterze księgowej w Kasie Chorych w Kaliszu, gdzie pracowała do końca okupacji niemieckiej. Po wyzwoleniu Kalisza w styczniu 1945 r. przez wojska radzieckie rozpoczęła pracę w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej, następnie w Wojewódzkim Szpitalu Przeciwgruźliczym i do przejścia na emeryturę 29 II 1964 roku w Kaliskim Przedsiębiorstwie Budowlanym.

Z przebiegu pracy pani Stefanii wynika, że miała ona charakter "wiercipiętki". Na tym jej życiorys się wyczerpuje, ale znana jest jej korespondencja, blisko już 79 letniej byłej nauczycielki nosząca datę 22 III 1976 r. ze swoim uczniem Leonem Nowakiem z Michałowa, późniejszym nauczycielem bardzo znanym na terenie Rawicza z działalności, także społecznej i oświatowej.

Leon Nowak uczęszczał w latach 1912-1919 do tej marchwackiej szkółki, w której 2 stycznia 1915 r. roku rozpoczęła pani Stefania pracę jako nauczycielka i stąd ta bliska znajomość.

A swoją drogą, ciekawe są dzieje naszej pięknej Ziemi Opatóweckiej i jej wspaniałych ludzi, tylko należy je odkrywać i udostępniać nowej generacji.

 

"Opatowianin", październik 1997



Data utworzenia: przed 2009-01-01
Data aktualizacji: 2018-02-06

Najpopularniejsze

Brak osbługi Flash lub Javascript w Twojej przeglądarce.

Przeglądaj TAGI

Mapa strony