Józef Mularczyk (1900 - 1945)

Józef Piliński

Józef Mularczyk ur. 5.12.1900 r. w Opatówku - zamordowany przez Niemców 24 marca 1945 r. w obozie koncentracyjnym w Stutthofie.

Naukę szkolną rozpoczął w szkole w Opatówku pod opieką nauczyciela Alfonsa Jaskułowskiego i kontynuował ją w zakresie czterech oddziałów do 1914 r. W okresie pierwszej wojny w latach 1917-1918 pobierał korepetycje w Kaliszu, dochodząc tam pieszo dwa razy w tygodniu. Od grudnia 1919 r. był uczniem drugiego kursu nowopowstałej szkoły:

Państwowej Preparandy Nauczycielskiej w Opatówku. W 1920 roku - po złożeniu egzaminu końcowego z nauki w Preparandzie został uczniem Państwowego Seminarium Nauczycielskiego, najpierw jeden rok w 0patówku, a po przeniesieniu Seminarium do Liskowa w 1921 r. uczęszczał tam na II, III, IV i V kurs. Świadectwo dojrzałości otrzymał 12. 06. 1925 roku.

Pracę zawodową nauczycielską rozpoczął od września 1925 roku w Szklarce w dawnym powiecie Odolanowskim, po czym przeniósł się we wrześniu 1934 r. do Biskupic Ołobocznych. W marcu 1939 r. zawarł ślub. Od września 1939 roku do 1942 r. ukrywał się przed okupantem na zmianę, to w rodzinnym Opatówku, to w Biskupicach i okolicy. W 1942 r. podjął pracę w charakterze robotnika wraz z braćmi żony na dworcu kolejowym w Ostrowie Wlkp. 5 października 1942 r. wezwany na posterunek niemieckiej policji kryminalnej w charakterze świadka, został zatrzymany i tego samego dnia przewieziony do więzienia kaliskiego, a po czterech miesiącach przekazany do więzienia w Łodzi, skąd po pewnym czasie został skierowany do obozu koncentracyjnego w Stuthofie. Tutaj "umarł" 24 marca 1945 r. według pisma komendanta obozu skierowanego do żony Zofii, na zapalenie płuc. Jego zwłoki spalono w obozowym krematorium 28 marca 1945 roku.

Jego życie, obok nauki zawsze było związane z pracą społeczną. Już jako uczeń preparandy i seminarium prowadzi szkolną drużynę harcerską w Opatówku i Liskowie. Będąc uczniem seminarium w Liskowie utrzymywał stałe kontakty z drużyną szkolną w preparandzie w Opatówku. Informował i instruował, ćwiczył opatowskich harcerzy.

Jako nauczyciel w Szklarce i Biskupicach prowadził tam harcerstwo obok innej pracy oświatowo-społecznej w szkole i w środowisku. A środowisko w Szklarce było niesłychanie trudne, zamieszkałe przez zniemczonych Polaków. Młodego nauczyciela przyjęło wręcz wrogo, nazywając go "dummer polnischer Lehrer" (głupi polski nauczyciel).

Dzieci podburzane przez rodziców nie chciały w szkole mówić po polsku, a jego osobiste bezpieczeństwo było permanentnie zagrożone. A jednak w ciągu pierwszych lat pracy wspólnie z nauczycielem - kierownikiem Jerzym Lencem potrafili pokonać niesłychane trudności i już wkrótce zorganizowali kursy języka polskiego, organizowali przedstawienia amatorskie, wycieczki, kursy wieczorowe, harcerstwo i klub sportowy. Dzięki tym zmaganiom przywrócili do Szklarki polskość.

Od początku swej pracy zawodowej był członkiem Związku Nauczycielstwa Polskiego, brał udział w pracach tej organizacji, korzystał z licznych kursów doskonalących pracę zawodową i społeczną. Józef Mularczyk chciał się za wszelką cenę uczyć i stąd podziwialiśmy jego upór, z jakim w ciężkich warunkach wojennych, przy poświęceniu finansowym rodziców korzystał z korepetycji u nauczycieli kaliskich, a potem pilnie oddawał się nauce w seminarium.

O jego pracy konspiracyjnej w latach 1939-1942 niewiele możemy powiedzieć, wszak musiał się ukrywać, ciążyły bowiem na Nim "grzechy" przywracania polskości w Szklarce. Niemniej wiemy, że w okresie pracy na dworcu kolejowym w Ostrowie przyjaźnił się z nauczycielem Bomockowiczem i często wspólnie wyjeżdżał z nim rowerami w okolice Ostrowa. Zapewne w tych wyjazdach kontaktował się z ludźmi, którym nie obca była praca konspiracyjna. Jeden z takich wyjazdów do miejscowości Westemborg był podstawą jego badań przez Gestapo, o czym zresztą powiadomił już z więzienia żonę. A poza tym na pewno został zdekonspirowany przez jednego ze swoich współpracowników, który okazał się konfidentem Gestapo (skazany po wojnie przez polski sąd wojenny na karę śmierci).

Tym krótkim wspomnieniem chciałbym uczcić pamięć opatowianina, gorącego patrioty i społecznika. Prawdziwego człowieka.


"Opatowianin", czerwiec 1993



Data utworzenia: przed 2009-01-01
Data aktualizacji: 2009-09-23

Najpopularniejsze

Brak osbługi Flash lub Javascript w Twojej przeglądarce.

Przeglądaj TAGI

Mapa strony