Kazimierz Leśniewicz (1916-1941)

Jadwiga Miluśka-Stasiak

Kazimierz Leśniewicz

 

Kazimierz LeśniewiczUr. się 8 stycznia 1916 r. w Opatówku. Jego rodzicami byli Kazimierz Leśniewicz (kominiarz) i Adela z d. Kołacz. Następnego dnia został ochrzczony w kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Opatówku[1]. Miał brata Zygmunta, który zmarł w 1917 r.  w wieku 16 lat i siostrę Stefanię (1907-2002), która w 1938 r. poślubiła Władysława Antczaka.

Był wysokim, szczupłym mężczyzną o niebieskich oczach i blond włosach. Został wychowany w patriotycznej atmosferze rodzinnego domu, w rodzinie mającej ze strony matki niemieckie i czeskie korzenie. Jego babka Julianna Jehn była Niemką pochodzącą z Koźminka, ewangeliczką, dziadek Antoni Kołacz pochodził z Czech.   

Po ukończeniu siedmioklasowej Szkoły Powszechnej w Opatówku Kazimierz Leśniewicz kontynuował naukę w Państwowym Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Kaliszu. W czerwcu 1937 r., jako uczeń VIII klasy Gimnazjum, stanął przed komisją poborową w Kaliszu, która orzekła o jego zdolności do pełnienia czynnej służby wojskowej[2]. Skierowanie do wojska zostało odroczone do czasu ukończenia szkoły, tzn. 1 lipca 1938 r.[3] Latem 1936 r. uczestniczył w obozie Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego „DOK-7”[4] zorganizowanym przez 29 Pułk Strzelców Kaniowskich w Rozewiu. Wielkie wrażenie zrobiło na nim morze. Po ukończeniu kursu II stopnia Przysposobienia Wojskowego był upoważniony do noszenia odznaki Przysposobienia Wojskowego[5].

Był postacią znaną i aktywną w lokalnej społeczności, angażował się w życie kulturalne Opatówka. Uczestniczył w redagowaniu lokalnej gazety - „Tygodnik Opatowski czyli Opatowskie Wiadomości Parafialne”, którą założył w marcu 1937 r. ówczesny proboszcz parafii Opatówek – ks. Jerzy Bekier. Zamieścił w niej między innymi swój wiersz poświęcony opatowskiej majowej fanfarze zatytułowany Do jej wrót[6]. Był autorytetem w gronie kolegów.  

W czasie okupacji Kazimierz Leśniewicz pracował u ojca – kominiarza. Jego nazwisko znalazło się na liście Polaków – mieszkańców Opatówka niebezpiecznych dla III Rzeszy, przygotowanej prawdopodobnie jeszcze przed wybuchem wojny. Został tak scharakteryzowany: Uchodzi za fanatycznego Polaka i wielkiego przeciwnika niemieckości. Jest na tyle mądry, aby nie okazywać obecnie swojego wrogiego nastawienia wobec Niemców, jednak mówi się o nim, że potajemnie podburza przeciwko narodowi niemieckiemu[7].

Kazimierz Leśniewicz zdawał sobie sprawę z możliwości aresztowania. Mógł zapewnić sobie bezpieczeństwo podpisując volkslistę, gdyż jego babka była Niemką. Nie skorzystał z propozycji wujka Bronisława Kołacza, by schronić się u rodziny na Olendrach (prawdopodobnie w Kolonii Dębe, pod koniec XIX w. spotyka się nazwę „Dembskie Golendry”), która podpisała volkslistę. Obawiał się o losy swojej siostry Stefanii, jej męża i małego synka Jerzego. Uważał, że Niemcy zamiast niego mogą aresztować szwagra, który przed wojną był harcerzem i plutonowym w Wojsku Polskim.

Został aresztowany 15 kwietnia 1940 r., przetrzymywany w Kaliszu w hali późniejszej „Tęczy” i 26 kwietnia 1940 r. wysłany do obozu koncentracyjnego Dachau, gdzie nadano mu numer 6097[8]. Aresztowanie uzasadniono jako „areszt zapobiegawczy”. 5 czerwca 1940 r. przeniesiono go do obozu Mauthausen, komando Gusen (nr więźnia 4062). Na zapytanie zaniepokojonej matki, gdzie znajduje się jej syn, komendantura obozu koncentracyjnego w Dachau przysłała pismo informujące, iż jej syn „miał zaszczyt” być przeniesiony do obozu koncentracyjnego Mauthausen koło Linzu. Mieszkaniec Opatówka – Niemiec Hermann Feicht, wdzięczny Kazimierzowi Leśniewiczowi za uratowanie syna Edwarda we wrześniu 1939 r., bezskutecznie wstawił się za nim do władz niemieckich[9].

Kazimierz Leśniewicz pisał z obozu do rodziny listy, które podlegały cenzurze obozowej, więc trudno dowiedzieć się z nich prawdy. „Niecenzuralne” fragmenty listów były przez cenzora wycinane. Przesyłał życzenia świąteczne, pozdrawiał w nich bliskich, małego Jerzyka, pytał o swoją sympatię Lucię i przyjaciół, w tym Niemca Zorzyka Feichta, interesował się sytuacją w Opatówku i okolicy. Dziękował także za przesyłane przez rodziców i Zorzyka pieniądze. Matka prosiła go, by podpisał volkslistę i ratował swoje życie. Jednak on dawał do zrozumienia, że tego nie zrobi i prosił, by nikt z bliskich nie próbował go ratować w ten sposób[10].

Kazimierz Leśniewicz zmarł z wycieńczenia 19 marca 1941 w obozie Mauthausen[11]. Jako przyczynę śmierci podano flegmonę prawego kolana i ogólne wyczerpanie[12]. Matkę powiadomiono o sposobie odbioru pieniędzy i innych pozostałości po zmarłym[13]. Urnę z prochami i drobnymi przedmiotami należącymi do zmarłego (w tym fotografię przyjaciela Eligiusza Walczaka) przesłano rodzinie. Prochy Kazimierza Leśniewicza zostały złożone w rodzinnym grobie obok szczątków brata Zygmunt  na cmentarzu parafialnym w Opatówku.

Po latach Eligiusz Kor-Walczak poświęcił jedno z opowiadań jego matce Adeli, nadając mu tytuł Niobe małego miasteczka. W opowiadaniu poruszył problem patriotyzmu, ofiarności i bohaterstwa najwartościowszych członków naszego społeczeństwa.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


[1] Świadectwo urodzenia i chrztu z dnia 13.08.1934 r. podpisane przez proboszcza parafii Opatówek ks. Wincentego Gmachowskiego (dokumenty osobowe w posiadaniu siostrzeńca Jerzego Antczaka)

[2] Zaświadczenie Komisji Poborowej w Kaliszu (lista poborowa nr 1099) z dnia 23 czerwca 1937

[3] Pismo Starosty Powiatowego z dnia 9 lipca 1937, nr wojsk. 2/215

[4] Kursy P.W., poprzez przekazywane wiadomości i wyszkolenie wojskowe, przygotowywały młodych mężczyzn w wieku przedpoborowym do zaszczytnej roli obrońców ojczyzny

[5] Legitymacja odznaki ukończenia II stopnia P. W. ogólnego nr 568 wydana 20.07.1937 r.  Obwodową Komendę WF i PW w Kaliszu.

[6] „Tygodnik Opatowski” 1937, nr 11.

[7] Lista Polaków mieszkańców Powiatu Kaliskiego niebezpiecznych dla III Rzeszy (ze zbiorów Gminnej Biblioteki Publicznej im. Braci Gillerów w Opatówku)

[8] Informacja Komitetu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie, Międzynarodowej Służby Poszukiwań z dnia 27 listopada 1973 r.

[9] List Hermanna Feichta zam. w Opatówku przy Rynku nr 11, rzeźnika. Papier firmowy: Fleischerebetrieb HERMANN FEICHT Spatenfelde (Kreis Kalisch) Martkt-Platz 11 Konto KreisSparkkasse 502. Brak adresata i daty. W liście Hermann Feicht opisał, że 3 września 1939 r. jego 16-letni syn Edward został pochwycony przez grupę żołnierzy polskich jako szpieg. Wówczas wstawił się za nim Kazimierz Leśniewicz, tłumacząc, że jest to znany mu mieszkaniec Opatówka i ratując mu tym samym życie.

[10] Ze wspomnień Eligiusza Kor-Walczaka i relacji siostrzeńca Jerzego Antczaka

[11] Świadectwo zgonu nr 737 wystawione w obozie koncentracyjnym Mauthausen

[12] Z notatki lekarza obozowego, który dokonał oględzin zwłok wynikało, że „śmierć nastąpiła normalnie”, nie z powodu złego wyżywienia, czy upadku sił. Lekarz jednak nie podał przyczyny śmierci, lecz Informację, że nie dokonano sekcji zwłok, a do jego orzeczenia nie ma żadnych zastrzeżeń. Natomiast z informacji Komitetu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie, Międzynarodowej Służby Poszukiwań z dnia 27 listopada 1973 r. wynika, że przyczyną śmierci była felgmona prawego kolana i ogólne wyczerpanie.

[13] Pismo do Adeli Leśniewicz  z obozu koncentracyjnego Mauthausen Gusen z dnia 19.06.1941



Data utworzenia: 2017-10-03
Data aktualizacji: 2021-04-02

Najpopularniejsze

Brak osbługi Flash lub Javascript w Twojej przeglądarce.

Przeglądaj TAGI

Mapa strony