Korespondenci - Na dwóch kółkach...


Turystyka rowerowa moja pasja...

Piotr Kuczyński

· rower · turystyka ·

Zima to taki okres, kiedy spędzamy najwięcej czasu przed telewizorem. Otuleni w koce, w ciepłych kapciach na nogach przygryzając chipsy, wpatrujemy się w szklany ekran. A tam - ciepłe kraje, piękne plaże i smukłe sylwetki wysportowanych, opalonych ludzi. Gdzieś w głębi duszy marzymy o czymś takim. Lecz oto nadchodzi wiosna, zrzucamy grube ubrania i... okazuje się, że podczas zimy przybyło nam sporo zbędnego tłuszczu.

Co bardziej ambitni podejmują trud, by zrzucić nieco zbędnego "brzuszka" chodząc na basen, biegając czy korzystając z różnych innych metod odchudzania. Inni natomiast sądzą, że "jakoś to będzie" i nie robią w sumie nic. Nie trzeba być lekarzem, by wiedzieć, że nadwaga jest przyczyną wielu poważnych schorzeń. Lista chorób związanych z nadwagą jest tak długa, iż nie sposób jej wymienić w krótkim artykule. Zresztą nie jest moją intencją straszyć kogokolwiek. Pomijając jednak wątek czysto zdrowotny, sądzę że otyłość jest po prostu brzydka.

Do czego zmierzam? Pragnę dzisiaj zachęcić wszystkich do uprawiania turystyki rowerowej. Od wielu już lat podróżuję na rowerze, jak również staram się propagować w prasie tę właśnie formę aktywnego wypoczynku.

Nie sposób oczywiście wymienić tutaj wszystkich zalet roweru, niemniej chciałbym, choć po części, podkreślić kilka najważniejszych.

  • Rower jest pojazdem napędzanym siłą naszych mięśni, wobec tego nasz organizm znajduje się w ciągłym ruchu. Słowem znakomita lekcja gimnastyki.
  • Poruszając się na rowerze możemy pokonywać większe odległości aniżeli np. biegając. Daje to możliwość większego wyboru tras.
  • Rower jest stosunkowo tani w utrzymaniu oraz łatwy w naprawie. Wystarczy kilka części zamiennych, trochę umiejętności i jesteśmy niezależni od drogich warsztatów naprawczych.
  • Podążając samochodem, z pewnością pokonujemy większe odległości, lecz poruszając się rowerem, choć powoli, zwiedzamy wszystko dokładniej. Kontemplujemy w cudowny sposób okolicę, którą akurat zwiedzamy. To po prostu się czuje...
  • W Austrii, Danii czy Szwecji mogłem się przekonać, jak wielkimi przywilejami darzy się tu rowerzystów. Wytyczono szereg tras prowadzących przez najpiękniejsze okolice wyłącznie dla nich. Samochodem nigdy byśmy tam nie dotarli. Dodatkowo szereg innych przywilejów mają tu cykliści - ot choćby wszelkiego rodzaju zniżki: na campingach, w muzeach czy wstępach do Parków Narodowych itd. Ale nie trzeba wcale wyjeżdżać z kraju, by móc zakosztować prawdziwej rowerowej rozkoszy. Na przykład w Borach Tucholskich znajduje się wspaniały szlak rowerowy, wytyczony wzdłuż prześlicznie wijącej się rzeki Brdy. Żadnych samochodów i spalin. Słowem czysto, cicho i przyjemnie.
  • Turystykę rowerową może uprawiać praktycznie każdy. niezależnie od wieku. Młodsi pod opieką dorosłych mogą poznawać najbliższą okolicę. Wraz z wiekiem można oczywiście wydłużać trasy wycieczek pokonując coraz większe odległości i podwyższając poprzeczkę trudności, np. wyjazdy w góry.
  • Jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Turystyka rowerowa uczy dyscypliny i wytrwałości. Niekiedy zmęczeni, z olbrzymim bagażem, pokonując jakieś strome zbocze, myślimy sobie - nie podołam - a jednak jakaś wewnętrzna siła każe nam jechać dalej. Warunki atmosferyczne też nie zawsze bywają łaskawe. Pamiętam jak w San Marino w przeciągu zaledwie kilku minut spadł grad a po nim totalna ulewa, nie pozostawiająca suchej nitki na mnie i moim towarzyszu podróży. Lecz chwilę później, kiedy dotarliśmy do twierdzy górujące) nad miastem, byliśmy świadkami tak cudownej gry świateł w postaci tęczy, iż widok ten pozwolił nam w mgnieniu oka zapomnieć o naszych przemoczonych ubraniach.
  • Trzeba mieć w sobie trochę samozaparcia, by móc dawać sobie radę w różnych warunkach. Tego rodzaju turystyka wymaga od nas dokładnego opracowania trasy, znajomości mapy i kompasu, lecz proszę mi wierzyć, nie ma nic piękniejszego niż możliwość organizacji swojego wypoczynku.
  • Najpiękniejsza jest ta chwila, kiedy po całodziennej wędrówce, spoglądamy na licznik przebytych kilometrów, patrzymy na mapę i wówczas ogarnia nas wielka radość - pokonaliśmy kolejny etap naszej wędrówki...

W ciągu wielu lat przemierzając na rowerze różne zakątki kraju i nie tylko, miałem okazję podziwiać przepiękne krajobrazy, doskonalić umiejętności językowe, ale nade wszystko dane mi było poznać wspaniałych ludzi. Wszędzie tam dokąd udało mi się dotrzeć, okazywano mi serdeczność, pomoc i gościnę, bowiem widziano we mnie prawdziwego turystę. Z niektórymi osobami utrzymuję nawet, wieloletnią już korespondencję.

Kończąc tę moją krótką dygresję na temat zalet roweru i turystyki rowerowej, wyrażam ogromną nadzieję, że choć po części moje słowa pobudziły w Was "apetyt na rower".

Podczas długich, zimowych wieczorów możemy w gronie przyjaciół powspominać wspólne wędrówki, pooglądać fotografie z podróży i... rozpocząć przygotowania do kolejnej rowerowej eskapady.


"Opatowianin", luty 1998



Data utworzenia: przed 2009-01-01
Data aktualizacji: 2009-09-22

Najpopularniejsze

Brak osbługi Flash lub Javascript w Twojej przeglądarce.

Przeglądaj TAGI

Mapa strony