Łucja Pinczewska-Gliksman


Starość

 

TRYPTYK



1. Starszy pan
Czyta co dzień książki i gazety,
Sam kupuje sobie chleb co rano.
Wygolony, ubrany jak z igły,
Wszyscy znają go, starszego pana.

A wieczorem siedzi sam przy oknie.
Zapatrzony w krajobraz podniebny,
Czasem tylko szepcąc sam do siebie -
„Ja nikomu nie jestem potrzebny”.


2. Starsza pani
Głowa biała, zupełnie już siwa,
Twarz znużona, pobladła, przezrocza,
Plecy pochylone ku przodowi,
Smutek i obawa w oczach.

Tak ujrzała nagle samą siebie,
Gdy mignęła przez chwilę w wystawie.
I spytała siebie ze zdziwieniem –
„Jak ja, taka, jeszcze żyć potrafię?”

3. Teraz
Śniło mi się, że jestem mała,
Cicha, grzeczna, bardzo mało psotna,
Ale smutna, stale zamyślona,
Bez nikogo, zupełnie samotna.

Nikt nie myśli o mnie, nikt nie pyta,
Z nikim nie potrafię być szczera,
Jak w jaskini, odcięta od świata.
Tak właśnie, jaka jestem teraz.



Data utworzenia: 2012-10-29
Data aktualizacji: 2012-10-29

Najpopularniejsze

Brak osbługi Flash lub Javascript w Twojej przeglądarce.

Przeglądaj TAGI

Mapa strony